Droga Wielkiego Postu
Od kilku lat przed różnymi ważnymi wydarzeniami lub momentami staram się być czujna na Boże Słowo, którym Pan Bóg wyposaża mnie na dany czas.
W tym roku Pan Bóg skierował moją myśl na słowa modlitwy z Liturgii Godzin: „abyśmy mogli radować się pełnią odkupienia„. Słowa te stały się zachętą do czujnego odczytywania w Wielkim Poście kolejnych odsłon Bożego zbawienia i dalej – do zatrzymywania się przy nich, kontemplowania.
Jedna z takich odsłon zbawienia to droga krzyżowa naszego Pana.
I zatrzymanie przy pierwszej stacji: Pan Jezus na śmierć skazany.
Przejmuje mnie ta decyzja: „Ojciec miłuje Mnie, dlatego że oddaję swoje życie, aby je znowu odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz oddaję je z własnej woli. Posiadam bowiem władzę, aby je oddać, jak i ponownie odzyskać. Takie polecenie otrzymałem od mojego Ojca” ( J 10,17-18).
Każdy następny bolesny moment tej drogi jest wypełniony tą decyzją, sprawczość i wolność cały czas są po stronie naszego Zbawiciela.
Z zatrzymania przy tym momencie zabieram słowo CHCĘ. Nie muszę – chcę.
Nie zawsze jest mi łatwo, częściej upadam niż zwyciężam, ale CHCĘ.
Dawać swoje życie, by je zyskać.
Dawać z siebie – czas, energię, uwagę, myśl, umiejętności, siły i trud, by zyskać życie w obfitości, pełni.
I zadziwiający jest ten zamysł Boży, że trud wędrówki, przecieranie szlaków słabości wypełnia zachwyt Bożej bliskości – źródło radości.