Apokalipsa św. Jana – rozdział 19

0
148

📖 Ap 19,5-8 Wówczas od tronu rozległ się głos, który powiedział:
„Sławcie naszego Boga,
wszyscy jego słudzy,
wszyscy, którzy się Go boicie,
mali i wielcy”.
Usłyszałem też jakby głos niezliczonego tłumu i jakby szum wielkich wód, i jakby huk potężnych gromów. Mówiły:
„Alleluja!
Zaczął królować Pan,
nasz Bóg Wszechmocny.
Cieszmy się i radujmy,
i oddajmy Mu chwałę.
Bo nadeszły zaślubiny Baranka
i Jego Oblubienica jest już gotowa.
Ubrano ją w lśniący, czysty bisior,
a tym bisiorem są sprawiedliwe czyny świętych”.

📖 Ap 19,19-20 Zobaczyłem także bestię oraz królów ziemi i ich wojska zebrane, aby stoczyć walkę z Jeźdźcem i z Jego wojskiem. Bestia jednak została schwytana, a razem z nią fałszywy prorok, który czynił znaki w jej obecności. Znaki te zwiodły wszystkich, którzy nosili znak bestii i oddawali cześć jej obrazowi. Oboje – bestia i fałszywy prorok – zostali żywcem wrzuceni do jeziora ognia, płonącego siarką.

O proporcjach słów kilka.

No bo ile krzepiących słów chwały i otuchy.
Ile o nadziei, radości, wezwaniu do szczęścia.
Ile o wspólnocie błogosławieństwa i jedności z Oblubieńcem.

A o przeciwniku – bestii dwa wersety: była, została schwytana, a potem wrzucona do jeziora ognia. Sprawa zamknięta.

To pokazuje mi proporcje uwagi i sił, jakie są potrzebne, by świętować zwycięstwa mniejsze, większe, ostateczne.

Błogosławionego dnia 😊

Poprzedni artykułApokalipsa św. Jana – rozdział 18
Następny artykułApokalipsa św. Jana – rozdział 20