Pnp 1,2-3 Niech mnie całują twe usta,
bo twoje kochanie lepsze jest niż wino,
lepsze niż zapach twoich perfum.
Kiedy czytaliśmy Księgę Koheleta, pierwszym refrenem naszym było „to przeminie”, hevel, marność; drugim – Bóg i bojaźń Boża jest naszą ostoją, fundamentem, stałością.
W wielu psalmach czytamy, że Bóg jest naszą twierdzą, naszą warownią, skałą zbawienia, kamieniem, na którym możemy oprzeć nasze stopy…
A jednak okazuje się, że w całej tej prawdzie, jest też druga strona – ulotność, nieustanny rozwój i przemiana naszej więzi z Bogiem, wplecione w nią kryzysy, przełomy, trampoliny w górę i żmudne gramolenie się po kamieniach…
I trochę o tym jest też ta Księga. O nieustannym poszukiwaniu siebie nawzajem, znajdowaniu, gubieniu, ponownym szukaniu…
Chciałabym zatrzymywać się przy pewnych kamieniach milowych – mniejszych i większych, by przypatrzeć się zawiłościom tej drogi więzi.
Tej z Nim.
I tej z tymi, którzy przy sercu – tu, obok nas.
WYJĄTKOWOŚĆ TEJ MIŁOŚCI.
WYJĄTKOWOŚĆ TEJ WIĘZI
Co jest w tej więzi takiego, że się wyróżnia, czym się wyróżnia? Potrafisz wskazać tak konkretnie?
Przeczytaj dzisiejszy rozdział. Dotykają serca te wersy…
Błogosławionego dnia!